Mikołaj Kopernik, De revolutionibus orbium coelestium libri VI. Norymberga, 1543
„O obrotach sfer niebieskich” Mikołaja Kopernika - najcenniejsza książka napisana przez Polaka, sprzedana na aukcji za ponad dwa miliony dolarów! Największe naukowe dzieło światowej kultury renesansowej. Faksymilowa edycja pierwszego wydania, wzorowana na jednym z jedenastu oryginalnych egzemplarzy, znajdujących się w Polsce. Ze zbiorów królewieckich księcia Albrechta Hohenzollerna.
Nakład limitowany: 399 egzemplarzy
Dostępnych mniej niż 8 szt.
Spuścizna Kopernika obrosła bogatą bibliografią. Szczególne miejsce zajmują w niej prace poświęcone najważniejszemu dziełu jego życia: De revolutionibus orbium coelestium libri VI. Stosunkowo niewiele jest wśród nich studiów omawiających je w aspekcie księgoznawczym tj. rejestrujących indywidualne cechy zachowanych egzemplarzy XVI wiecznych edycji tego dzieła ze znakami własnościowymi na pierwszym miejscu. Lukę tę, szczególnie dotkliwą w badaniach nad dziejami recepcji teorii heliocentrycznej postanowił w roku 1970 wypełnić Owen Gingerich. Podjął się niezwykle żmudnych i czasochłonnych poszukiwań zachowanych egzemplarzy I i II edycji De revolutionibusz 1543 roku (Nürnberg, Joh.Petreius) i 1566 roku, (Basel, Henricpetri). Poszukiwania te prowadzone w słynnych i mniej znanych bibliotekach, nie bez pewnych przygód, o których tak zajmująco pisze profesor Gingerich, dały bardzo interesujący rezultat. Gingerich zarejestrował przeszło 250 egzemplarzy pierwszej edycji, a więc co najmniej połowę nakładu szacowanego na 400 - 500 egzemplarzy.
W tej liczbie w Polsce znajduje się 12, lub o jeden egzemplarz mniej, jeżeli skradziony w listopadzie 1998 roku druk z Biblioteki Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, został wywieziony Z Polski. Do kilku najciekawszych pod względem proweniencyjnym i artystycznym należy egzemplarz przechowywany w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu - sygnatura Pol.6. III.142.
Mikołaj Kopernik
więcej >>
Do Torunia przywieziony został tuż po II wojnie światowej, w końcu lat 40., razem z partią książek pochodzących z tzw. Nova biblioteka, nazywanej także Biblioteką Zamkową, stanowiącej najstarszy zrąb Biblioteki Państwowej i Uniwersyteckiej w Królewcu. Początki tej Biblioteki, nazywanej tak dla przeciwstawienia jej starej bibliotece księcia Albrechta określanej Deutsche Liberei albo Kammerbibliothek, dał zakup w 1529 roku 68 książek, jaki wykonał na polecenie władcy pruskiego jego sekretarz Crotus Rubeanus, znany szerzej jako współautor Epistolae obscurorum virorum. Biblioteka ta w zamierzeniu jej fundatora, miała spełniać rolę biblioteki naukowej dla środowiska naukowego Królewca, a po założeniu w 1544 roku Akademii - także funkcje biblioteki akademickiej. Plany te były realizowane konsekwentnie. Po zgromadzeniu około tysiąca woluminów w 1540 roku została udostępniona czytelnikom. Warto wspomnieć, iż uroczystość otwarcia uświetnił wierszami profesor gimnazjum elbląskiego Wilhelm Gnapheus - autor dość słabych dramatów, w tym sztuki Morosophus, w której miał jakoby ośmieszyć teorię kopernikańską, zarysowaną przez Jerzego Joachima Retyka w Narratio Prima (Gdańsk, F. Rhode 1540).
Dom Mikołaja Kopernika w Toruniu
więcej >>
Nietrudno zauważyć wspólną pasję i silny związek naukowy i emocjonalny Retyka i Kopernika. Obu uczonych dzieliła wszakże poważna różnica wieku (41 lat), a mimo to fromborski kanonik zaufał młodemu matematykowi i przekazał mu cały swój dorobek naukowy w formie jedynego przecież manuskryptu De revolutionibus…, oczywiście z zamiarem druku u Petreiusa. Przypuszczalnie jednak nie służył on jako wzór w drukarni. Świadczy o tym czystość rękopisu. Nie nosi bowiem śladów farby czy zaplamień bądź zabrudzeń. Być może wydał się już wówczas zbyt cenny i unikatowy, więc obchodzono się z nim wyjątkowo. Sądzić należy, że do tych celów sporządzono wcześniej odpis oryginału. Ten rękopis pozostał zresztą własnością Retyka do końca jego życia, to jest do roku 1574. Zmarł on w Koszycach, dokąd na koniec zmuszony był emigrować i uciec z Wittenbergii po skandalu obyczajowym. Przyłapany bowiem na kontakcie seksualnym ze studentem, pozbawiony funkcji i majątku, zagrożony był spaleniem na stosie. Ostatecznie, po wieloletnim pobycie w Krakowie (1554-1574), zmarł na Węgrzech pracując przez dwadzieścia lat jako lekarz. Rękopis kilkakrotnie zmieniał jeszcze właściciela, by w roku 1945 w Pradze wraz całą biblioteką śląskiego hrabiego Otto von Nostitza zostać znacjonalizowany. 5 lipca1956 roku ten bezcenny zabytek został oficjalnie przekazany (choć fizycznie był już w Polsce od trzech lat) przez rząd Czechosłowacki narodowi polskiemu i spoczął na koniec w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej.
Powróćmy jednak do zasobów książnicy królewieckiej. Aby ułatwić korzystanie ze zbiorów opracowany został przez pierwszego bibliotekarza Felixa Königa Polyphema katalog topograficzny (1540 r.), a pięć lat później katalog alfabetyczny. Dzięki tym wcale nie powszechnym w XVI wieku informatorom bibliotecznym mamy informację o większości zgromadzonego piśmiennictwa w Bibliotece Zamkowej przed rokiem 1548 (ostatni zapis katalogowy pochodzi właśnie z tego roku).
De revolutionibus..
więcej >>
Analiza księgozbioru pod względem treści, przeprowadzona na podstawie materiału bibliograficznego zawartego w katalogach Polyphema, pozwala stwierdzić, iż znalazły w nim odbicie prawie wszystkie najważniejsze dziedziny ówczesnej produkcji typograficznej. Najwięcej było oczywiście książek religijnych, znacznie mniej piśmiennictwa z zakresu medycyny, prawa, historii, filozofii a także kilku innych dyscyplin, w tym również astronomii. Książki z tej ostatniej dziedziny zarejestrowane zostały w woluminie IX wspomnianego katalogu topogaficznego Polyphema, opatrzonego tytułem Cosmographia, astronomia, geographia, geometria, arithmetica, musica, chiromantia. W świetle tego dokumentu w Bibliotece Zamkowej w latach 40. XVI wieku zgromadzono 52 druki z zakresu astronomii, 2 rękopisy oraz dwa instrumenty astronomiczne. Autorami książek byli: Albohali, Albubather, Alfraganus, Apianus, Beda, Cellarius, Dryaner, Firmicus, Maternus, Hyginus, Mithobius, Montulmo, Münster, Puerbach, Pitatus, Proclus, Diadochus, Ptolemeus, Regiomontanus, Sacrobosco, Schoner, Stöffler, Theodorus Gaza, Virdung, Werner, a także budzący nasze szczególne zainteresowanie Mikołaj Kopernik.
Dzieło warmińskiego kanonika w omawianym katalogu zarejestrowane zostało pod nr 18 razem z dwoma innymi drukami tworzącymi klocek.
Pierwszą jego pozycją jest dzieło Kopernika De revolutionibus, drugą jest utwór astronomiczno-mitologiczny filologa i polihistora, wyzwoleńca Augusta, Caiusa Juliusa Hygina (60 r. p.n.e.-10? r.n.e.). Klocek zamyka druk zawierający 7 i 8 księgę największego dzieła astronomii starożytnej Almagestu Ptolemeusza (100?-180). Nie jest przypadkowe umieszczenie tego ostatniego dzieła aleksandryjskiego uczonego łącznie z De Revolutionibus, wszakże
De revolutionibus..
więcej >>
przez współczesnych kanonik z Fromborka nazywany był Nowym Ptolemeuszem.
Na książce brakuje wspomnianej sygnatury - owego numeru 18 - ale trzeba zaznaczyć, iż Polyphem nie przenosił sygnatur na książki za wyjątkiem rękopisów i inkunabułów. Na górnym marginesie karty tytułowej figuruje natomiast sygnatura Kk. 36.1 postawiona, co do tego nie mamy wątpliwości, przez bibliotekarza Biblioteki Zamkowej Henryka Zella. W matrykułach Uniwersytetu Królewieckiego figuruje on jako mathematicus excellens et cosmographus. Określenia te nie w pełni oddają jego aktywność naukową i zawodową. Był on bowiem nie tylko matematykiem i kartografem - m.in. współautorem obok Retyka i Kopernika: Tabula chorographia auf Preussen dedykowanej księciu Albrechtowi, ale także drukarzem, historykiem i wreszcie, jak już wspomniano, bibliotekarzem. Funkcję tę objął w r. 1557 i pełnił ją do końca życia tj. do 1564 roku. I na tym polu wykazał się wyjątkową energią i inwencją, właściwą urodzonym bibliotekarzom. Nie tylko powiększył zbiory do około tysiąca tomów, ale także skatalogował cały księgozbiór na nowo. Przy wykonywaniu tej ostatniej czynności wszystkie książki opatrzył sygnaturami, lokując je w jednym stałym miejscu, właśnie na górnym marginesie karty tytułowej.
Oprawa - przód
więcej >>
Omawiany wolumin zaopatrzony jest w deski o wymiarach 29 x 16 cm, pokryte brązową, cielęcą skórą, w jaką oprawiano książki z Biblioteki Zamkowej w okresie sprawowania funkcji bibliotekarza przez Polyphema. W końcu lat 50. zastąpiona została popularną w Niemczech białą, świńską skórą. Okładziny z blokiem książki połączone są przy pomocy 3 zwięzów. Grzbiet pokrywa ciemniejsza brązowa skóra nałożona, chyba w XIX wieku, na miejsce oryginalnej, nosząca już również - na skutek częstego korzystania z książki - ślady zniszczenia.
Dekoracje obu okładzin wskazują, że oprawa została wykonana przez największego introligatora dawnego Królewca, Kaspra Anglera, realizującego przede wszystkim zamówienia książęcego bibliotekarza.
Do dekoracji górnej okładziny użyto: strychulca, dwóch ślepych tłoków oraz trzech pozytywnych radełek. Jednym z radełek o ornamencie roślinno-geometrycznym wytłoczono u góry i dołu okładki dwa pasy o szerokości 4 cm. Innym figuralnym radełkiem wykonana została zewnętrzna bordiura. Jego tłoczenia przedstawiają trzy półpostaci kobiece oddzielone między sobą ornamentem składającym się ze stylizowanych liści oraz wici roślinnej. Pierwsza z nich, jak mówi podpis, to LVCRETIA,
Oprawa - tył
więcej >>
druga to przeglądająca się w lusterku Prudencja podpisana mylnie jako IVSTITIA, trzecia trzymająca w ręku miecz, to zgodnie z podpisem IVSTITIA. Sylwetki pań odziane są w strój charakterystyczny dla mody XVI wiecznej.
Pierwsza ramka wewnętrzna wykreślona została liniami wykonywanymi przy pomocy strychulca. W górnym i dolnym jej boku wytłoczony jest napis: NICOLAI || COPERNICI LIB VI. Dwa pozostałe boki wypełnione są 6 odbiciami tłoka z ornamentem żołędzia. Drugą ramkę wytłoczono radełkiem z puttami. Przedstawia ono dwa putta - jedno grające na bębnie, drugie napinające łuk, i dziewczynę z rozwianymi włosami. Obok drugiego putta widnieje saski herb z rutą, natomiast obok głowy dziewczyny odciśnięte są dwa inicjały H.H. wskazujące nam na wcześniejszego właściciela radełka.
Ostatnia, najmniejsza ramka, wykonana podobnie jak ta z napisami, zawiera 8 odbić stylizowanego listka. Pośrodku lustra oprawy, w miejscu zwykle widniejącej plakiety. Odbity został dwukrotnie prawie ten sam fragment z radełka, którym wykonana została zewnętrzna bordiura. Dolna okładzina ozdobiona jest tymi samymi narzędziami introligatorskimi (plus jeden tłok), według podobnego schematu.
Oprawa
więcej >>
Aby wyczerpać problem, należy zadać jeszcze jedno pytanie. Jaką drogą druki składające się na omawiany klocek, a przede wszystkim dzieło M. Kopernika dotarło do Biblioteki Zamkowej. Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. De revolutionibus (podobnie jak dwa pozostałe dzieła) mogło być zakupione albo też trafić na dwór królewiecki jako dar. Książek tej pierwszej proweniencji w Bibliotece Zamkowej była zdecydowana większość. Książki sprowadzano praktycznie ze wszystkich krajów Europy Zachodniej. Z analizy zawartości zachowanych woluminów katalogu Polyphema, rejestrujących nieco ponad 700 druków, pod kątem proweniencji typograficznej wynika, iż najwięcej pochodziło z Bazylei, największego ośrodka drukarskiego Europy na początku XVI wieku, zaś na 4 miejscu pod tym względem plasowała się, bezpośrednio po Strassburgu i Wittenberdze, Norymberga, gdzie wytłoczono omawiane dzieło Kopernika, a na piątym Kolonia, w której wydrukowano dzieła Hyginusa i Ptolemeusza. Niewykluczone, iż De revolutionibus wielkiego astronoma warmińskiego, podobnie jak druki Hyginusa i Ptolemeusza, na zamek królewiecki dostarczone zostało przez zawodowych bibliopolów.
Równie prawdopodobne jest przypuszczenie, iż przechowywany w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu egzemplarz pierwszego wydania De revolutionibus jest tym samym drukiem, jaki otrzymał książę pruski jeszcze w 1543 roku od kanonika warmińskiego Jerzego Donnera, należącego do nielicznego grona najbliższych przyjaciół wielkiego samotnika z Fromborka, przekonanych o słuszności teorii heliocentrycznej.
De revolutionibus..
więcej >>
Za sugestią tą przemawiają następujące fakty. Książę utrzymujący rozległe kontakty z teologami, uczonymi, wydawcami etc., nie wszystkie darowane przez nich książki umieszczał w swoich zbiorach prywatnych liczących, o czym warto wspomnieć, pod koniec jego życia około tysiąca tomów. Wiele z nich przekazywał do Biblioteki Zamkowej, przede wszystkim dublety. Można przypuszczać, iż np. odnotowany w katalogu Polyphema druk zawierający Narratio Prima (Gdańsk, F. Rhode 1540) J.J. Retyka, odnosi się do jednego z dwóch egzemplarzy tego dzieła, jakie otrzymał książę od biskupa pomezańskiego, wybitnego bibliofila Pawła Speratusa i biskupa warmińskiego Tiedemanna Giesego. Umieszczał w niej także te pozycje, które nie budziły w nim głębszego zainteresowania. Przypuszczalnie z tego ostatniego powodu przekazał do jej zbiorów podarowany przez Donnera egzemplarz De revolutionibus.
Książę żywił, mimo pozorów, dość luźny stosunek do astronomii. W bliższych kontaktach pozostawał z niewielkim kręgiem osób związanych z astronomią. Jego stosunki z Retykiem i Kopernikiem miały charakter przypadkowy. Władca pruski, co prawda, znał teorię heliocentryczną - po lekturze jej skróconego wykładu zawartego w Narratio prima Retyka pisał, iż dzieło to odsłania ruch planet i ruchomość ziemi, a w liście do Donnera, dziękując mu za przesłaną książkę nazwał Kopernika uczciwym i dobrym uczonym, to jednak za tymi stwierdzeniami - jak się sądzi - nie kryje się głębsze zrozumienie dla kopernikańskiej idei budowy świata. Wydaje się, że nie bez wpływu na to stanowisko Albrechta pozostawał jego, w latach 40-tych ortodoksyjny luteranizm, a jak wiadomo Wielki Profet reformacji nie akceptował naukowych dociekań Kopernika jako sprzecznych z Pismem św.
De revolutionibus..
więcej >>
Ważnym jest brak zapisu w inwentarzu księgozbioru prywatnego z 1568 roku rejestrującego, co trzeba podkreślić, stosunkowo niewiele pozycji z astronomii, zapisu odnoszącego się do De revolutionibus. Fakt ten, aczkolwiek nie można go przeceniać ze względu na brak pewności czy ów inwentarz podaje pełen wykaz wszystkich pozycji zawartych w księgozbiorze, to jednak w połączeniu z zaprezentowanymi wyżej informacjami o umiarkowanym zainteresowaniu Albrechta astronomią oraz jego praktyce zasilania darowanymi książkami biblioteki publicznej, przemawia na rzecz przypuszczenia, że książę Albrecht nie włączył przesłanego mu przez Donnera egzemplarza do Kammerbibliothek, lecz przekazał do Biblioteki Zamkowej.
De revolutionibus..
więcej >>
Podsumowując rozważania na temat toruńskiego egzemplarza pierwszej edycji De revolutionibus Kopernika należy stwierdzić, iż z Norymbergi do stolicy Prus Książęcych nad Pregołą trafił jako zakup albo dar od kanonika Donnera. Następnie, niezależnie od drogi, jaką dotarł do rezydencji pruskiego władcy, jeszcze w 1543 roku został połączony przez książęcego bibliotekarza Polyphema razem z drukami Hyginusa i Ptolemeusza w jeden klocek, który po oprawieniu przez Kaspra Anglera i rejestracji w woluminie IX katalogu topograficznego, włączony został do Biblioteki Zamkowej. Pozostał w tych zbiorach do 1944 roku. Pod koniec II wojny światowej, wycofująca armia niemiecka przejęła zbiory biblioteki królewieckiej i wywiozła na zachód. Zmienne losy na wojennych frontach spowodowały, iż cały transport został porzucony w majątku Karwiny pod Pasłękiem, a więc w nowych granicach Rzeczpospolitej.
De revolutionibus..
więcej >>
Dzięki temu trafił w latach powojennej zawieruchy został przewieziony do nowo tworzącej się biblioteki uniwersyteckiej. Królewiecki egzemplarz „De revolutionibus…” jest jednym z najcenniejszych jej woluminów.
Jak oceniać wartość oryginału i jego toruńskiej kopii faksymilowej? Trudno przecenić wartość oryginału. Niezwykle rzadko pojawia się jako oferta domów aukcyjnych. Ostatnio w czerwcu 2008 roku w nowojorskim Rockefeler Plaza, na wyjątkowej aukcji organizowanej przez największy na świecie Dom Dzieł Sztuki Christie`s - egzemplarz z kolekcji Richarda Greena został sprzedany anonimowemu kupcowi za sumę
2 210 500 USD.
A jaka jest wartość naszej kopii faksymilowej?
Oceńcie to Państwo sami…
Wymiary: 205 x 290 x 72 mm
Ilość kart: 282
Papier: czerpany (kresy i żeberka)
Oprawa: brązowa skóra, spięta dwiema spinkami
Opakowanie: drewniana szkatuła z wygrawerowanym i złoconym tytułem, wyściełane jutą; Wymiar: 290 x 410 x 75 mm
Nakład limitowany: 399 egzemplarzy
Oficjalny sprzedawca: Dom Wydawniczy Orbis Pictus
Cena: 6800 zł
Dom Wydawniczy Orbis Pictus Sp. z o.o.
53-206 Wrocław, ul. Blacharska 8g/3
KRS: 0000208730, Regon: 930308583
NIP: 897-003-15-48, ISBN: 978-83-63974
Kontakt, rezerwacje i zamówienia:
tel: +48 663 459 942
biuro@orbispictus.pl